O mnie
Cześć,
mawiają na mnie Kamil, pozoruję bycie dziennikarzem sportowym i jestem ofiarą syndromu sztokholmskiego, gdyż od wielu lat kocham i wspieram klub, który z każdym kolejnym miesiącem coraz bardziej mnie rani i doprowadza do granic wytrzymałości – tym klubem jest londyński Arsenal. Wspieram też takie kluby jak Lech Poznań czy Real Madryt. Możecie spodziewać się po mnie sporej porcji szydery, częstego wylewania żali i kaleczenia języka polskiego.